moja grafika, fotografia i malarstwo

...czyli trzy po trzy o sztuce ;-)

piątek, 7 października 2011

Karkonosze w dwa dni i dwie pory roku ;-)

W nocy ciśnienie zaczęło spadać i wiadomo było, że skoroświt będzie chmurny i ponury.
Rzeczywiście, światełka nie było. Okazało się jednak, że i przy takiej, niby nieciekawej pogodzie, Karkonosze jesienią są piękne...

Szczególnie efektownie prezentowały się czerwone jarzębiny...




ale i w lesie było ciekawie, choć zupełnie inaczej...


Wieczorem, przy górskim potoku można było łapać nocne klimaty...


Następnego dnia zaczęło padać...
na dole, w Karpaczu - deszcz, u nas i powyżej - pierwszy śnieg! :-)







Nie było go zbyt wiele - ot tak, od czasu do czasu jakaś szara chmura przelatywała, by potem słońce miało co robić ;-)






Niedziela - czas powrotów.
Za szybko i za wcześnie, gdyż za oknem prezentowała się we wspaniałej mgle pierwsza zimowa aura...



Zejście do Karpacza. Śniegu coraz mniej, ale gęsta mgła otulała świerki, brzozy i pierwsze buki... gdzieś niedaleko ryczał jeleń...

Ech... nie ma to jak góry...

1 komentarz:

  1. jeju, jeju, trafiłaś chyba w najpiękniejszy okres. jesienno brązowy, zielony świerkami, czerwony jarzębiną i biały puszkiem :) super foty. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń