zaczynają przebarwiać się buki, w kolorach jesieni stoją także złote brzozy, czy żółto-czerwonawe dęby.
Nad głowami przelatują klucze żurawi i gęsi.
Jeziora otulają się w ciszę, jakby szykowały się do snu zimowego...
Podczas jednego z popołudniowych spacerów, kiedy zaczęło robić się już późno, nad brzegiem jeziora spotkałam wydrę. Zajęta jedzeniem ryby nawet mnie nie spostrzegła... a może udawała, że nie widzi? nie wiem...
Zrobiłam jej parę zdjęć z ręki (statyw został na ścieżce), ale niestety okazało się, że mimo ISO 400 - zdjęcia wyszły poruszone. No cóż... ale pamiątka jednak została :-)
Wydra po zjedzeniu całej ryby - spokojnie wycofała sie do jeziora, obróciła się w wodzie jak świder i... zanurkowała.
Może jednak kiedyś znów się spotkamy? :-)
Piękne!!!
OdpowiedzUsuńdzięki Michale :-)
OdpowiedzUsuń