moja grafika, fotografia i malarstwo

...czyli trzy po trzy o sztuce ;-)

wtorek, 26 czerwca 2012

Polesia czar... w jeden dzień i dwa poranki

W połowie maja, za namową Ani i Darka - wyruszyłam na południowy wschód, na Polesie!
Nie miałam wiele czasu - zaledwie półtora dnia, ale nie chciałam już dłużej czekać na spotkanie z tą krainą, której czar jest znany tym, którzy tu kiedyś zawędrowali...









gdzie na styku trzech krajów - Polski, Białorusi i Ukrainy "dzieje się" inny świat...

z pogranicza wsi i miasta...



 z pogranicza kościołów - katolickiego i prawosławnego...














gdzie Bug toczy swoje wody...



a nadbużańskie łąki przypominają czasy dzieciństwa...















Jeszcze nieraz tutaj powrócę...  obiecuję to sobie już teraz :-)




wtorek, 12 czerwca 2012

Litewskie etno...


Na Litwie, a już w szczególności na jej północno-wschodnich rubieżach zdaje się jakby czas zatrzymał się w miejscu. 


Podziwiając rozległy pejzaż nie trzeba krzywić się na widok wszędobylskich śladów ludzkiej obecności w postaci betonowych  baraków czy nowobogackich daczy... 


Tutaj wioski wtapiają się w krajobraz, są jego częścią...








Niestety coraz więcej starych domostw pustoszeje...

i podupada...












ale na szczęście jeszcze wiele z nich żyje swoim spokojnym, zdawałoby się "leniwym" życiem...








i dlatego trzeba łapać chwilę... póki trwa.. i jest piękna :-)


Litwa wczesną wiosną - czyli Auksztocki Park Narodowy (Aukštaitijos nacionalinis parkas)

Na długi weekend majowy postanowiliśmy poszukać takiego miejsca na naszą wyprawę, gdzie mimo wzmożonego w tym okresie ruchu -  cieszylibyśmy się ciszą i spokojem. Nie musieliśmy szukać daleko - wybór padł na Litwę, a dokładnie na Auksztocki Park Narodowy, położony niedaleko słynnej z elektrowni atomowej - Ignaliny. Park został ustanowiony w 1974 roku jako pierwszy taki park w kraju. Obejmuje on ponad sto jezior, piękne lasy i malownicze wzgórza - ot, taka nasza Suwalszczyzna, tylko, że w rozmiarze XXL ;-)







Przez park płynie również tyle malownicza co i kręta rzeczka Buka, którą można spłynąć kajakiem (polecam!)

wzdłuż której brzegów, o tej porze, żółto kwitły łany kaczeńców...





W środku lasu można natomiast było spotkać inne wczesnowiosenne kwiaty... jak np zawilce gajowe (Anemone nemorosa),


zbocza łąk porastały pierwiosnki lekarskie (Primula veris),


ale największym rarytasem były piękne kępy sasanki otwartej (Pulsatilla patens)