moja grafika, fotografia i malarstwo

...czyli trzy po trzy o sztuce ;-)

wtorek, 18 lutego 2014

Złapać zimę... czyli plener w Beskidzie Żywieckim :-)



W tym roku zima zdaje się być wyjątkowo kapryśna - na chwilę pojawia się, przymrozi, dmuchnie lodowym wiatrem, by zaraz gdzieś schować się, przycupnąć i czekać... ot tak, "aby do wiosny" ;-)

Jadąc więc na otwarty plener Okręgu Śląskiego ZPFP do schroniska na Hali Rysianka miałam niewielką nadzieję na zimowe krajobrazy i ciekawe światełko. Ale cóż - plecak fotograficzny i statyw to podstawa, wiec i tym razem optymistycznie wniosłam go na górę. Jak się okazało - słusznie :-).

Dzień wcześniej sypnęło i tam, gdzie dopiero co leżało błoto - witał biały nieudeptany jeszcze śnieg.




Miłe kolory zachodu obudziły nadzieję...















Ale następny dzień przyniósł wraz z mgłą:

- szanse na wyspanie się, gdyż nie było sensu zrywać się na świt ;-)

- błądzenie w tejże mgle w poszukiwaniu żółtego szlaku na Romankę (chwilowo przemianowaną na Romantynkę z okazji Walentynek ;-))

- tajemnicze klimaty w samym rezerwacie Romanka



Jednak parę godzin później mgła rozmyła się, ukazując dalsze plany i nawet zabłysło słońce. :-)




ale chociaż jedne chmury już pognały hen daleko, nie zdążyłam wrócić do schroniska, kiedy znowu sypnęło z kolejnych...




Na zachód słońca zrobiło się kolorowo...



Tak samo barwny (i wietrzny ;-)) był świt, który w odróżnieniu od zeszłego dnia okazał się bardzo słoneczny.




Tak słoneczny, że w sumie nie było po co wychodzić, a już na pewno z aparatem ;-)

Dopiero po południu - mały wypad na Halę Radykalną i niezwykle malowniczy zachód słońca z Hali Gawłowskiej na koniec dnia, koniec pleneru...





niedziela, 9 lutego 2014

surowe piękno Północy - cz III - Varanger


Varanger - najbardziej wysunięty na północny-wschód półwysep Norwegii.

Otoczony turkusową wodą niezamarzającego Morza Barentsa.
Z tej przyczyny - od wieków miejsce, do którego ściągali rybacy -Saamowie, Finowie jak i handlarze - nawet z okolic Archangielska i Murmańska (zwani Pomorami).







Płaskowyż porośnięty dziką tundrą, z pozoru pusty, ale pełen ukrytego życia. Trudno dostępny - z powodu wyjątkowo małej ilości dróg, nawet szutrowych.




Najbardziej malownicze jest jednak wybrzeże - szczególnie w dwóch miejscach, gdzie ostre klify wrzynają się w morze...

Berlevag na północy...






i Hamninberg - mała miejscowość na końcu drogi południowej, jedna z nielicznych, która uchowała się przed zniszczeniami z czasów II wojny światowej, z małym kamienistym cyplem i malowniczą latarnią "na końcu świata"...





oraz "ksiązycowa droga" z Hamninbergu do Vardo...