Dziś chciałabym podzielić się swoim nadmorskim największym przeżyciem...
wreszcie przeżyłam sztorm!
Może nie należał on do tych najsilniejszych, ale zawsze... :-)
Wiało boleśnie piaskiem po oczach, rękach, nogach... no i niestety sprzęcie fotograficznym również :-(
Z trudem dało się posuwać na przód i to mniej więcej z prędkością 1 km na godzinę...
od czasu do czasu czarna deszczowa chmura przelatywała nad nami waląc w nas ni to deszczem, ni gradem... a może to też był po prostu jakiś jeszcze inny rodzaj piachu? ... kto wie? ;-)
zauroczeni potęga żywiołów szliśmy wciąż dalej...
w tej wędrówce mieliśmy bardzo miłych współtowarzyszy...
ale nie tylko były to mewy czy rybitwy...
wraz z nami wędrowały plażą również ptaki spotykane w Polsce rzadko, najczęściej tylko podczas jesiennych przelotów...
Teraz, dzielnie walcząc z silnymi podmuchami wiatru - pracowicie wyszukiwały swojej kolacji od czasu do czasu uciekając przed kolejną falą...
były to biegusy...
rdzawe
zmienne
szlamniki
i... na deser - rzadki kamusznik :-)
***
... czyli nie ma to jak brzydka pogoda nad morzem! ;-)
Kasiu, patrząc na Twoje zdjęcia słowo "brzydka pogoda" traci rację bytu. Cudne zdjęcia. Pozdrawiam. Aneta
OdpowiedzUsuńtez lubię brzydka pogodę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna fotorelacja. Ten rozkraczony szlamnik jest rozbrajający :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńz tą brzydką pogodą to racja - dla mnie była ona najwspanialszą, jaką mogłam sobie zamarzyć :-)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Wam się moja foto-relacja spodobała - tylko szkoda, że moi modele o tym się nie dowiedzą... to w końcu ich zasługa! :-)
zdjęcia pieknie wyszły, te sztormowe..
OdpowiedzUsuńPrzepięknie... Ja jeszcze nigdy nie widziałam sztormu na własne gałki ale gratuluje odwagi - mam nadzieję, że sprzęt nie ucierpiał. W każdym bądź razie gra warta świeczki :)
OdpowiedzUsuńDzięki elfka - cieszę się, że się spodobały :-)
OdpowiedzUsuńCreative_asik - polecam sztorm! :-) - nawet tym, którzy morza jako takiego nie lubią... a może tym w szczególności? ;-)
a co do odwagi - to nie było az tak groźnie - tylko trzeba było uważać kładąc się brzuchem na piachu, by długa fala nie zalała - szczególnie aparatu! :-)
Zdjęcia super! Zdejmuję przed Tobą kapelusz :)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa, ale kapelusza z pewnością nie warto zdejmować - zimno dziś, wieje i deszcz pada! ;-)
OdpowiedzUsuńFotki urzekające!!!To mobilizuje do dalszej poprawy swoich zdjęć!Henryk!
OdpowiedzUsuń