moja grafika, fotografia i malarstwo

...czyli trzy po trzy o sztuce ;-)

piątek, 3 lutego 2012

Bieszczady, czyli gdzieś na końcu świata ;-)




Bieszczady, połowa stycznia - plener OM ZPFP - chata Wojtka Judy w Balnicy. Już samo dostanie się do schroniska jest pewnym wyzwaniem, gdyż samochodem ciężko tam dojechać i to jak już, to tylko terenowym. Nasze zostały w lesie ;-)

"Przystanek Balnica" leży z dala od dróg, wsi czy nawet innych gospodarstw. Zbudowany niegdyś dla pracownika kolejki bieszczadzkiej - obecnie o tej porze roku zapada w sen zimowy...a tory giną pod grubą warstwą śniegu.

Przed chatą pasą się konie, a obejścia pilnuje piękna Luna ze szczeniakami :-) 










Kiedy mgła spowije okolice - wraz z nią wraca wspomnienie minionych lat i wymarłych wiosek...












Wokoło stare lasy (tuż po drugiej stronie torów -Słowacja z pięknym rezerwatem),




szczególnie tajemniczo szumiące o zmroku...



 i dalekie widoki na okoliczne wzgórza...




Kiedy reszta Polski tonęła jeszcze w szarościach i błocie, tutaj już można było się cieszyć bielą śniegu...



 a nowy wciąż padał i padał....




Śnieżyca udaremniła nam też plany spędzenia ostatniej nocy w kolejnej legendzie Bieszczad, czyli "Chatce Puchatka" na Połoninie Wetlińskiej. Wylądowaliśmy więc w PTSMie w Jabłonkach miło spędziwszy wieczór oglądając zdjęcia i słuchając opowieści właściciela schroniska - Maćka Grzegorzyka.

A poranny spacer w najbliższej okolicy udowodnił nam, że Bieszczady są piękne gdziekolwiek się nie spojrzy...


Cztery dni na Bieszczady to krótko... dużo za krótko. Dlatego potraktowałam to raczej jak spot reklamowy filmu ...dla siebie samej :-)
Teraz czekam na  ten właściwy film... bo warto! :-)





6 komentarzy:

  1. Piękne..., ale ja czekam na filmiki, bo jakże ciekawe były by te ujęcia gdyby był tam ruch, te poruszające się cienie chmur na stoku góry, lub te wierzchołki drzew, hmm... poezja

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja póki co lubię zatrzymywać w kadrze jakąś opowieść i nie spieszy mi się do filmu... Może kiedyś? Ale na razie nie planuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę skubane w łapę... jak sobie patrzę, to żałuję że nie miałem możliwości tam pojechania. Życie nie jest sprawiedliwe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może następnym razem się uda? Bo jestem pewna, że jeszcze będą te "następne razy" :-)))

      Usuń