Wiosna już stuka do okien, a ja tymczasem zajęta pisaniem blogu z podróży po Estonii - narobiłam sobie zaległości w szkicowniczku ;-).
Zatem parę jeszcze zimowych wspomnień z Pienin, zanim słońce je roztopi na dobre... :-)
na pierwszy rzut - lody wprost z Dunajca, czyli makrofotografia lodu (obiektyw makro + zestaw pierścieni pośrednich)...
Te prace naprawdę mi się podobają, są jak moje obrazy, tematyka..., faktura... Niesamowite. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak biżuteria!
OdpowiedzUsuńwspaniałe!
Dzięki Andrzeju i Doro :-)
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło, że się Wam spodobały te lodowe światy :-)
kapitalne spojrzenie na lód, w ciekawej kompozycji
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuń